niedziela, 29 listopada 2015

Sherlock's love

Na tym etapie mojego zafascynowania serialem czuję że jestem gotowa.Gotowa by pokazać wam najpiękniejszą i najwspanialszą miłość na świecie jaką kiedykolwiek było mi dane zobaczyć.Przed wami Sherlock's love,czyli historia mężczyzny który odnalazł swoje serce.

I.A study in pink 
Na początku Sherlock cóż wydał mi się facetem ześwirowanym na punkcie zwłok i batów.Heh ciekawe dlaczego? :) 



I pamiętam,że pomyślałam : Matko,jesteś wspaniały!! I ten uśmiech,jakby to co robisz było twoją rutyną.Zafascynowałeś mnie,wiesz? W tamtej chwili wiedziałam że nie ma drugiego takiego jak ty.
Chciałam nawet sobie ciebie zarezerwować być był tylko mój,ale kiedy zobaczyłam jak patrzysz na NIEGO.



Z wielkim bólem odpuściłam.Wiedziałam że to nie jest zwykłe spojrzenie.Jego zresztą też nie było.Przez parę sekund wpatrywaliście się w siebie jak zahipnotyzowani.Stwierdziłam że nie będę wam przeszkadzać.Poczekam i będę uważnie obserwować.Od samego początku John nie wydał ci się zwykłym człowiekiem.Był niezwykłym żołnierzem,który o nic nie prosił.Po paru sekundach już wiedziałeś że wiele przeżył i nie daje sobie rady w cywilu.Chciałeś mu pomóc.Odgadłeś że był na misji,nie wiedziałeś tylko gdzie.Więc zapytałeś.Oczywiście w swój Sherlockowy sposób.Uwielbiałeś patrzeć jak się zastanawia skąd to wszystko wiesz.Po sekundzie zgadłam o co ci chodziło.Pragnąłeś go zaintrygować.No i udało ci się.Ale żeby dać mu sygnał że od tej chwili jesteście w pewien magiczny sposób połączeni zrobiłeś to:

Po takim czymś byłam na ciebie wściekła.Mój mózg kazał mi do ciebie wrócić.Ale serce którego głosu zawsze słucham mówiło:Głupia jesteś,zostaw go,przecież jest John.Pamiętaj on jest żołnierzem.Na twoim miejscu bym nie ryzykował.Wiec Sherlocku czekam aż podziękujesz mojemu sercu<3 

Po tym nieoczekiwanym zwrocie akcji bałeś się .Byłeś przerażony,że może on jednak nie przyjdzie.Że znowu ty i czaszka zostaniecie sami.Myślałeś że ona pomoże..niestety..doskonale wiedziałeś KTO pomoże.Nie mogłeś zapomnieć tych oczu i uśmiechu.Ach od tej pory śniłeś o swoim pięknym żołnierzu.

A jednak pojawił się na Baker Street.Nie mogłeś opanować radości.

A gdy powiedział że chcę zobaczyć więcej,że zgadza się tobie towarzyszyć,że zamieszka z tobą i...no dobra troszkę się zapędziłeś..och ty nie dobry heh twoje wnętrzności wykonały kolejny taniec


Jaki ty byłeś szczęśliwy...w tym momencie powinna wyściskać Johna ale zostawiam to tobie :) 
Pierwsza wasza wspólna sprawa,on ci pomaga...mówi że jesteś fantastyczny...pierwsza osoba który twierdzi że twoje dedukcje są niesamowite a nie dziwne no i co ważniejsze nie mówi żebyś spadał na bambus :)

Tylko cię słucha,bardzo uważnie i nawet nie przerywa.Uwielbiasz go za to. :) 
A ja kocham cię za to,że od samego początku wysyłasz sygnały jemu i całemu światu,ze należy do ciebie.

W ciągu śledztwa idziecie na kolacje.Jesteś strasznie zdenerwowany,ale oczywiście nie pokazujesz tego.Na domiar złego właściciel uważa go za twojego partnera.Ale widząc Johna który mówi że nie jesteście razem ale potem zadaje pytania z rejonu pytań na które nigdy nie musiałeś odpowiadać twoje serce przyspiesza.Unikasz odpowiedzi żeby go nie spłoszyć.Uśmiechasz się kiedy mówi że on TAKŻE nikogo nie ma.Nie masz pojęcia czemu się na niego patrzysz ani dlaczego mu na to pozwalasz.Tak jakby miał nad tobą władzę.Jesteś przerażony i zafascynowany.Chcesz więcej..więc pokazujesz mu jak życie z tobą go zmienia.

Niestety potem ten "nalot narkotykowy".Boisz się mu przyznać.Boisz się,ze wtedy cię zostawi.Że znowu będziesz sam.Więc po prostu patrzysz.


Na szczęście John rozumie.Jedno spojrzenie wystarczy.Wie,że to nie najlepszy moment i lepiej poczekać.Następnie pojawia się taksówkarz i jedziesz z nim.Wiesz że może być niebezpiecznie.Ale myślisz o Johnie.Dopiero co go poznałeś nie możesz go narażać więc nic mu nie mówisz chodź widzisz że dzwoni na telefon taksówkarza.Czujesz lekkie ciepło w żołądku.On martwi się o ciebie..
Taksówkarz opowiada ci całą historie,pokazuje tabletki,celuje pistoletem..sztucznym...a potem namawia do wzięcia tabletek.Intryguje cię to bo chcesz znać odpowiedź.Podnosisz je do góry zastanawiając się co robić i nagle...

Nigdy byś nie pomyślał...nie przypuszczałbyś że ktoś będzie próbował ratować twoje życie.Nie możesz w to uwierzyć.Przecież jesteś dupkiem bez serca,wysoko funkcyjnym socjopatą ,odpychasz ludzi..a jednak może nie..przy Johnie czujesz że nie jesteś taki.Że masz serce które bije dla NIEGO.Od tej pory wiesz że będziecie razem.To początek przygody.Wspaniałej i pełnej niespodzianek.Czekasz na nie,by móc je przeżyć wspólnie z NIM z TWOIM JOHNEM,PIĘKNYM ŻOŁNIERZEM <3 

I tak właśnie rozpoczął się cykl nazwany Sherlock's love.Spróbuje wczuć się w Sherlocka i po kolei opisywać rozwój tego uczucia,które no wiecie jest najwspanialsze na świecie i takie tam <3 <3
I jeszcze jedno : MIKE MOIM BOGIEM <3 

Because...I took your pulse

Odcinek Scandal in Belgravia był dla mnie wielką zagadką.Pojawiła się piękna i tajemnicza Irene Adler do której Sherlock Holmes czuł coś więcej...wróć niestety w tym serialu nie napatrzycie się na maślane oczy Sherlocka....znaczy na pewno nie w kierunku Irene heh <3


Spokojnie John zapewniam cię że nie masz powodów do zazdrości <3
Czekają cię takie wspaniałe spojrzenia i zabawne chwile:





Ale wróćmy do tematu.Irene przebiegła kobieta uwielbiająca się "zabawić".Wciągnęła w tę gre Sherlocka lecz szybko przekonała się że nie jest on z tych "łatwych".Oczywiście to ją tylko napędzało,dalej brnęła w tę niewinną gierkę


Niestety popełniła błąd i stanęła po stronie przegranych.A pokonały ją emocje.Jej własne emocje,można by rzec że jest absurdalna sytuacja.Kobieta która wywinęła się Brytyjskiemu rządowi,ukrywała się mając w telefonie wiele kompromitujących zdjęć jako zabezpieczenie i właśnie taka kobieta przegrała.Przez uczucia.Myślę że coś poczuła do Sherlocka może nie miłość ale zauroczenie ,namiętność...Sherlock był inny..on potrafił się bawić...niestety miał też Johna który stanął jej na przeszkodzie.Widząc ich razem na Baker Street zrozumiała .No i John się ujawnił:

Och znowu rozwinęłam się a miałam pisać o innej scenie....Ach Sherlock <3 
Chciałam zwrócić uwagę na scenę w HLV,scenie pożegnania ;(





Skupmy swą uwagę na tej scenie :

Zauważyliście że uścisk dłoni trwał dość długo ..chodzi mi o to że Sherlock jakby badał ,sprawdzał ten ostatni raz przed odlotem..przed opuszczeniem Londynu czy John nadal coś do niego czuję.Według mnie słowa:I took your pulse pasują tutaj idealnie.Sherlock sprawdza puls,wpatruje się w oczy i dostrzega coś co łamie mu serce.On...mnie..kocha...boże gdybym miał więcej czasu...John..ja muszę ci coś powiedzieć...ale mu nie mówisz...wiesz że cierpielibyście oboje..wolisz uśmiechnąć się i powiedzieć Sherlock to tak naprawdę imię dla dziewczynki...wiesz że po prostu tak będzie lepiej..John ma Mary a ty..poradzisz sobie..zawsze dawałeś radę...



Czy ty masz łzy w oczach??!

Tak,bo to twoje ciche błaganie..by wrócić...ty tak bardzo chcesz wrócić tam na dół do Johna..do twojego Johna ..tylko przy nim czujesz że żyjesz..że masz serce..bo twoim sercem jest John 


Teraz słowa I took your pulse nabierają innego znaczenia,prawda? 

PS.Widzieliście nowy odcinek Graham Norton Show z naszym kochanym Sherlockiem <3
Ach Ben+pluszowy misiek bardzo wiele może się wydarzyć ,heh :) <3 

sobota, 28 listopada 2015

Spectre

Niedawno byłam na premierze Spectre.Jestem wielką fanką Bonda,więc na ten film czekałam bardzo podekscytowana.A kiedy tylko pojawił się w kinie wraz z koleżanką (Iga pozdrawiam) od razu poleciałyśmy do kina.



Piosenka w tej części według mnie 10/10 Genialna :) Oddaje klimat Spectre,Bonda i Great Britain :)
A potem gdy na ekranie pojawił się Andrew chciałam krzyczeć : Moriarty I miss you :)
Przez cały seans nie mogłam wysiedzieć czekając na sceny z Moriartym....przepraszam tutaj gra Mr. C
Sceny z Mr. C genialne ...ach te same gesty ... te same oczy i to spojrzenie przeszywające na wylot <3



Niektórzy aktorzy stworzeni są do grania złych charakterów.Jednym z nich jest właśnie Andrew Scott. Moriarty..co tu dużo mówić NIESAMOWITY KRÓL CHCIAŁABYM ZOBACZYĆ CIĘ W KORONIE <3 Jako Mr. C świetny ..czasem zamykając oczy wyobrażałam sobie Moriartego który zamierza pomieszać szyki MI 6 ach...biedny Mycroft ....Niestety (dla Bonda to dobra wiaodmość)
nasz bohater ginie spadajać z ..8..9,..10 pietra...oj no wysoko było...a potem w mojej głowie pojawiło się inne zakończenie tego filmu..no wiecie..Bond odjeżdża swoją  bryką siną w dal a na ekranach telewizorów


Ach....Trole co wy ze mną robicie...Albo inaczej..Co byście nie robili i tak was kocham <3
Po wyjściu z kina doszłam do wniosku ,że tak naprawdę nie pamiętam fabuły filmu tylko naszego jedynego wspaniałego Andrew :)

Ciekawostka

Na ten film czekałam bardzo długo.Tak naprawdę odkąd okazało się że Tom Hiddleston(swoją drogą przyjaciel Benedicta) zagra główną rolę nie mogłam się doczekać.Przed premierą filmu niestety wyszło na jaw że nie będzie puszczany on w kinie w moim mieście. Załamana ale potem podniesiona na duchu kilkoma filmikami typu Johnlock <3 uśmiechnęłam się i pomyślałam:Poczekam ,dam radę.No i doczekałam się udostępnienia na stronie. Crimson Peak (świetny tytuł) . Po obejrzeniu byłam zachwycona.Film wykonany super,a gra aktorska cudo <3 Ale..ale..pewnie myślicie sobie :pewnie fajny film...ale piszesz o tym bo...... No właśnie a piszę ponieważ wychwyciłam ciekawostki dotyczące Sherlocka i jego obsady.


Widząc nagłówek:Cumberland zachichotałam :) Och czyżby taki świat nie byłby piękny <3 Ty,Benedict i wasze własne Baker Street ach...można pomarzyć <3


Heh a widząc to zaśmiałam się i pokłoniłam mężczyżnie którzy ukształtował moje życie.
Sir Arthur Conan Doyle :) 


PS.Wiem,że dla niektórych może to być śmieszne,ale kiedy nasze trole karzą nam tyle czekać to się tutaj proszę nie dziwić ,że wszędzie widzimy jakieś nawiązanie do Sherlocka :) Naprawdę ja widzę wszędzie.Kiedy otworzę oczy widzę napis : I owe you so much <3 Po całym pokoju mam porozwieszane karteczki z cytatami.Moja mam stwierdziłam że nie będzie tu wchodzić bo to moja strefa :) 

A jeszcze jedno...ostatnio oglądając telewizję trafiłam na mój ulubiony film z naszym kochanym Martinem "Nativity". Martin jako Paul jest genialny,taki słodki aż chce się go tulić bez przerwy szczególnie w ostatnich scenach.A tutaj łapcie filmik :

https://www.youtube.com/watch?v=Y0VCZuk6QP8

niedziela, 22 listopada 2015

Niespodzianka

A to niespodzianka dla mojej braviest and kindest and wisest human being I had good fortune of knowing <3 Ten filmik to po prostu całe twoje opowiadanie prawda Roxia?


https://www.youtube.com/watch?v=9gRVpVTvVcs

Why are you my remedy.. <3

Relacja M&B

W serialu to widać jak na dłoni .My to wiemy i oni to wiedzą.Gdzie jest Sherlock tam zawsze będzie John to oczywiste.Ich spojrzenia,ich ruchy i reakcje...to działa,to widać.Ale po obejrzeniu tego filmiku widać ,że również Ben i Martin BARDZO się lubią.(tak wiem mają swoje rodziny,ale kto nam zabroni).Wcale nie byłam zdziwiona kiedy okazało się że Ben dołączył do obsady Hobbita.To była tylko kwestia czasu.Ale opublikowany filmik zza kulis pokazuje ich niezwykłą relację.Martin z zabawną miną zastanawia się jak nazywa się aktor który będzie podkładał głos Smaugowi.A potem w słodziutkim głosem mówi:Ach to fantastyczne. Później witają się,a uśmiech Bena który właśnie zauważył Martina bezcenny. :) Uwielbiam ich,nawet w prawdziwym życiu są nierozłączni.(Ben dołączył do Marvela,Martin również :) Nie sądzę by był to przypadek <3 ) No i oczywiście wywiad w którym Ben opowiada jak Martin zadbał o wszystko na planie Hobbita.O jedzenie,zakwaterowanie,nawet o czekoladki w sypialni<3 słodkie

https://www.youtube.com/watch?v=2nBQL2CfUr0
zaczyna się na 23 minucie i 30 sekundach.

sobota, 21 listopada 2015

Abomidable bride teaser

Po prostu nie mogę.Uwielbiam ten filmik.Gdy go oglądam to czuję ciarki na plecach.Ten uśmiech Sherlocka ach...zwala z nóg ... Ale ale ...uwaga..moją uwagę skupił ten wzrok spuszczony w dół(zaraz po uśmiechu).Czyżby to było zawstydzenie? Oczywiście że tak .Rzucił w stronę Watsona laskę który złapał ją błyskawicznie..to pierwsze spojrzenie w jego stronę..oszołomienie...zachwycenie..i zawstydzenie..Tak tak otóż to Sherlock Holmes się zawstydził.Powiem więcej on się nawet zarumienił.To takie słodkie <3

środa, 18 listopada 2015

Nowe odkrycie ☺

Kochani ,przed wami filmik który zmieni wasze życie . Ja po obejrzeniu go po raz pierwszy ściagnełam piosenkę , ten filmik oraz gdy tylko znajdę czas wolny włączam go od razu .Jest po prostu cudowny ♡♡♡ Muzyka wspaniała no i świetnie dobrane sceny,te słodkie uśmiechy i spojrzenie po których kręci się w głowie ...ach

https://m.youtube.com/watch?v=O3Ng4ePECRs

Podziękowania

Kochani chciałabym wam serdecznie podziękować , dobilismy do 1000 wyświetleń. To naprawdę wspaniałe ,wy jesteście wspaniali.Uwierzcie mi ze dodajecie mi skrzydeł . Dzięki wam mogę się rozwijać .Jesteście kochani ♡♡♡♡

wtorek, 17 listopada 2015

C jak czaszka

Witam ponownie.Wiem,wiem pewnie teraz mówicie:Jejku jak szybko?! Czy coś się stało? Nie,nie wszystko w porządku.Po prostu jak już mam wenę to wykorzystuję ją na maksa.Dlatego kolejna część ABC przed wami.(jeśli chodzi o opowiadanie to spokojnie już niedługo,muszę tylko coś przemyśleć)


Czaszka.Takie proste,zwykłe słowo.Ehh..zależy jak dla kogo bo akurat dla mnie ma ono ogromne znaczenie.Całe moje dzieciństwo czaszkę kojarzyłam z piratami.Chyba już wiem dlaczego...



Czaszka-symbol końca,śmierci czy jak w tym przypadku osamotnienia.Sherlock jak każdy człowiek potrzebuje drugiej osoby z którą będzie mógł porozmawiać,podzielić się swoimi spostrzeżeniami..Detektyw z natury lubi być obserwowany.Na początku był Mycroft,starszy brat który mu imponował swą mądrością i ogładą.Rozumieli się bez słów...a potem Mycroft wyjechał na studia i zostawił Sherlocka samego wśród ludzi którzy go nie rozumieją.Poczuł się niekochany,porzucony przez osobę którą kochał najbardziej.Znajomi w jego wieku nic nie rozumieli,byli ślepi nie potrafili patrzeć.Jedynie czaszka zdawała się go słuchać, i co ważne nie wyzywała od świrów i popaprańców więc była idealnym przyjacielem.Całą swą uwagę skupiała na Sherlocku,nie zaśmiecała myśli jakimiś codziennymi błahymi sprawami.Była zbyt zajęta obserwowaniem Sherlocka.Niestety nawet ona nie pomogła na samotność.To prawda że Sherlock dużo ze sobą rozmawiał,ale ileż można.Potrzebna jest mu osoba która mu doradzi,podpowie albo po prostu przy nim będzie.

I wtedy pojawił się ON:


Zmienił wszystko.Wywrócił świat detektywa do góry nogami.Pojawił się w idealnym momencie.Sherlock rozgryzł go już na samym początku.Choć nie mógł oderwać spojrzenia od tych pięknych oczu...Ok stop za daleko...A więc Sherlock proponuje mu mieszkanie i z prędkością światła opuszcza laboratorium modląc się:Proszę oby on przyszedł,błagam żeby przyszedł...I jest.Jego modlitwy zostały wysłuchane.John Watson pojawia się na Baker Street.Na początku troszkę zdezorientowany,ale najważniejsze że jest.Potem pojawia się czwarte samobójstwo,detektyw zostawia Johna mówiąc że może czuć się jak u siebie w domu bo od dziś to będzie twój dom i wychodzi.Jednak na schodach zatrzymuje się na chwilę...a jeśli on wyjdzie i nie wróci,stwierdzi że jestem świrem i zniknie...o nie ..na to nie pozwolę...Wtedy to Holmes wraca na górę,emanuje swą boskością,a kiedy słyszy że John pragnie więcej w jego oczach błyszczą małe iskierki zadowolenia.Czaszka nie będzie już nigdy potrzebna.....Jednakże później Watson zaczyna umawiać się na randki...a przecież miał być tylko z Sherlockiem....To oczywiste,że detektyw jest zazdrosny.Jest wściekły ,nic dziwnego,że strzelał w ścianie..to wcale nie była nuda...tu chodziło o Johna..o jego Johna która jakaś młoda kobieta będzie chciała mu go odebrać...O nie,za żadne skarby.Dlatego Sherlock pojawia się na randce przyjaciela(zbiegiem okoliczności było śledztwo). Cieszy się,że ludzie mówią o nich.Być może wtedy John przejrzy na oczy i zobaczy co się dzieje..

Następnie pojawia się Irene.

\

Piękna,inteligentna kobieta zagadka.Sherlock pozwala jej na wtargnięcie do jego życia,być może na złość Johnowi,być może chce mu pokazać że on także ma prawo do spotykania się z innymi,też nie będzie wracał na noc jak John...(naprawdę jak dzieci,..jak dzieci).A John w tej sytuacji po prostu pokazuje swoje prawdziwe oblicze..<3






Kocham zazdrosnego Johna <3
Okazuje się,że Irene nie żyje.John jest szczęśliwy,on wręcz skacze z radości a dowodzi temu ta scena:



On taki nie jest....Taa jasne chcesz odwrócić uwagę Mycrofta..widzę to w twoich oczach <3
Skoro jesteś zazdrosny, wściekłeś się kiedy Irene się pojawiła to po jakiego grzyba czekałeś tak długo aż..




Musiałeś tyle czekać..i co teraz już mu nie możesz powiedzieć.Zostało ci wpatrywanie się w jego grób.A mogłeś mu powiedzieć,dać jakikolwiek znak ..to przecież Sherlock zrozumiałby od razu...niestety zostało ci tylko to..


To dlatego się przeprowadziłeś, prawda? Nie zniósłbyś widoku pustego fotela..oraz tego że mu nie powiedziałeś..Dwa lata męczyłeś się z poczuciem winy, z samotnością.Potem pojawiła się Mary.Polubiłeś ją bo nie zadawała pytań..nie wracała do przeszłości(sama swoją ukrywała).Być może jej nie kochałeś..ty się do nie przywiązałeś ..bo sam opadałeś na dno..tylko że nie wyciągnęła cię z wody..przytrzymywała żebyś się nie utopił..ale ty dalej dryfowałeś...Możliwe że zdecydowałeś się spędzić z nią resztę życia bo nie miałeś innego wyboru.Nie chciałeś być sam , a ona była po prostu wygodna...Nie chcę tutaj mówić że jesteś dupkiem bez serca...ty po prostu potrzebujesz osoby do życia...ale Sherlocka potrzebujesz do szczęścia.
Los jednak dał ci kolejną szansę..



Byłeś wściekły,ale nie na niego na siebie.Znaczy na niego też bo kazał ci czekać całe dwa lata.Ale on dał ci tym przysługę..miałeś sporo czasu by wszystko przemyśleć i już wiesz że kochasz Sherlocka.Tylko,że teraz jest Mary,która cię kocha.I byłeś w trakcie oświadczyn...Dość niezręczna sytuacja.Więc udając  wielce oburzonego..odsuwasz się od Sherlock...choć powiem ci w ogóle ci to nie wychodzi..jesteś marnym kłamcą wiesz John.Nie dałeś rady oszukiwać samego siebie.Wracasz na Baker Street..


Szczęśliwy,siadasz w swoim fotelu.Wszystko jest jak dawniej znów razem rozwiązujecie zagadki.O mało nie giniecie przez bombę.Ale to jest to co kochasz.Uwielbiasz ryzyko,niebezpieczne sytuacje.Potem wracasz to rzeczywistości do Mary z którą planujesz ślub...Słuchasz ze łzami w oczach przemowy Sherlocka..nie masz pojęcia co masz ze sobą zrobić więc go obejmujesz choć gdyby nie ludzie wokoło rzuciłbyś się na niego czyż nie?


 
A potem jeszcze to..:


Jesteś przerażony,znów nie masz pojęcia co robić.Dziecko..to obowiązek na całe życie.Oczywiście kochasz je i Mary,ale zdajesz sobie sprawę że to koniec pewnego etapu życia.Koniec pościgów,niebezpiecznych przestępców.Teraz będziesz ojcem i musisz być jak najlepszym...Nawet jeśli serce woła w innym kierunku.



Dziecko,szpital,obowiązki.To wszystko cię przytłacza.Nie zadzwonisz do Sherlocka bo wiesz że to tylko pogorszy sprawę..i ty będziesz się źle czuł i Sherlock.Chcesz wpaść w wir pracy,żeby nie myśleć o niczym innym.Chcesz być zajęty.I jeden dzwonek do drzwi wszystko zmienia,nawet jeśli nie jesteś tego świadom.



Znów niebezpieczna sytuacja ,jakiś psychol..jakiś nożyk..oczywiście to tylko cię motywuje powalasz gościa..biegniesz na górę..a tam nie kto inny jak Sherlock.W dziupli narkotykowej...Jesteś wściekły ale i troszkę cieszysz sie ponieważ to jest dobry pretekst by spędzać z Sherlockiem więcej czasu.Musisz mu POMÓC.Nie możesz go teraz zostawić,on cię potrzebuje.Przy tobie nie będzie tak się zachowywał.Jedziesz z nim na Baker Street,chcesz z nim porozmawiać,oczywiście nawrzeszczeć za to co robi.Kiedy słyszysz że Sherlock cię zwerbował uśmiechasz tak słodko,że kolana miękną.Jaki jesteś szczęśliwy..już nie możesz się doczekać kolejnej mrożącej w żyłach akcji gdzie ciśnienie skacze niebezpiecznie do góry ,gdy adrenalina rozpływa się po całym ciele i nagle..



Aaa....yyy...uhm...nie masz pojęcia jak na to zareagować.Jesteś zły,zazdrosny,wściekły na siebie, stoisz jak wryty ,tysiące myśli przelatuje przez twoją głowę.Serce wali ci jak oszalałe.A do tego jeszcze to :

Twoja reakcja mówi wszystko.O nie ,nie na pewno tak nie będzie.Ty nie będziesz z nią,bo ci na to nie pozwolę,będziesz ze mną czy tego chcesz czy nie...może nie dosłownie to powiedziałeś ale pewnie tak pomyślałeś więc zabrałeś się do  roboty cel:zniszczenie Janine. Na szczęście twoje wnioski były pochopne gdyż:

Okey,..oddychasz głęboko.Sytuacja opanowana.Sherlock nikogo nie ma jest dobrze.Ale niestety masz pecha gdyż nigdy nie może być za dobrze.Sherlock zostaje postrzelony,ty o mało nie schodzisz na zawał widząc go nieprzytomnego..jedziesz z nim do szpitala..stoisz pod ściana,..chodzisz wokoło..Sherlock żyje..kamień z serca a potem..detektyw znika..podejrzewasz że wie kto do niego strzelał a widząc to :


Też już wiesz.Mary osoba która nosi dziecko okazuje się być prawie morderczynią twojego przyjaciela/ukochanego.Chciałbyś zapaść się pod ziemię.Nie dość,że nie powiedziałeś mu co do niego czułeś po czym skoczył to do tego twoja żona chciała go zabić.No po prostu cudownie.Nie panujesz nad sobą.Jesteś rozdarty.Myślisz o tym że znów mógłbyś być z Sherlockiem,mógłbyś nigdy nie wybaczyć Mary.Stoisz przed Sherlockiem zadając pytania na które znasz odpowiedź.



To spojrzenie miażdży cię od środka.Bo wybrałeś ją a nie mnie..bo nic mi nie powiedziałeś...bo źle wybrałeś..

Oczywiście zdajesz sobie sprawę że to twoja wina.Uderzasz w krzesło bo ty nie pytasz ty stwierdzasz.Popełniłem błąd...jedna zła decyzja...niezdecydowanie..zawahanie..to wszystko wpłynęło na całe twoje życie.Każdy kolejny czyn tylko tylko pogorszy sytuację..niestety może być jeszcze gorzej


Zobacz co zrobiłeś..Sherlock zabił człowieka. Pamiętasz co powiedział Mycroft:
"He could be making of my brother or make him worse than ever".
I widzisz miał rację.Sherlock zabił dla ciebie,a właściwie dla twojej żony której i tak nie kochasz.Po prostu wspaniale.Sherlock staje się twoim bohaterem ale także plamą na sumieniu.To przez ciebie musi wyjechać,opuścić Londyn który tak kocha.Opuścić przyjaciół i ciebie John.Osobę którą kocha.Przy samolocie żegnacie się,on wmawia że wszystko będzie dobrze jednocześnie mówiąc że widzicie się ostatni raz.Jak się wtedy czułeś? Gdy usłyszałeś ostatni raz.Ostatni raz masz szanse spojrzeć mu w oczy,uśmiechnąć się do niego,dotknąć jego polika,ujrzeć jego wspaniały uśmiech.Czujesz się okropnie,prawda? Bo zdajesz sobie sprawę,że Sherlock wybrał właśnie ciebie, mógł wybrać tysiące innych osób ale wybrał ciebie byś zastąpił czaszkę.Udało ci się?

Wow.Zaczęłam od czaszki rozwinęłam się na temat miłości Johna i skończyłam na czaszce,czyli robota wykonana.Heh...a może zrobię to samo tylko że ze strony Sherlocka?....Time,time I need time :)