Widząc John na początku "The Empty Hearse" było widać,że minęło sporo czasu od śmierci Sherlocka.Przypuszczałam,że pozna jaką miłą kobietę,całkiem przypadkiem spojrzy jej w oczy i zobaczy swoją przyszłość przy jej boku.Byłoby miło,prawda? Niestety tutaj tak to nie wyglądało.Według jednej z moich teorii Mary współpracuje z Moriartym. Tak wiem,jak to możliwe? Przecież jest żoną Johna,przyjaciółką Sherlocka,wie o nich wszystko....NO i patrzcie,powoli wszystko się układa.
Na początku Mary wywarła na mnie dobre wrażenie,uśmiechnięta blondynka której John pragnie się oświadczyć.Niestety to dobre wrażenie prysło w tym momencie:
"Zgadzam się,jestem najlepszą rzeczą jaka cię spotkała"
Pfff...Słucham? Otworzyłam oczy szerzej ze zdziwienia.Wiedziałam,że na tę postać trzeba uważać bo nie raz pokaże rogi....tak bardzo chciałabym wtedy się mylić.Przez cały odcinek próbuje przekonać Johna by powrócił do Sherlock.To mnie bardzo ucieszyło,ale nie mogłam pozbyć się wrażenia,że coś jest nie tak.Cierpliwie ją obserwowałam.No i proszę..
Pamiętam,że tak jak Sherlock zdziwiłam się,że od razu wpadła na pomysł szyfru.I to jest pielęgniarka?!Teraz na pewno coś było na rzeczy.Zastanawiałam się po co to wszystko.Na ślubie też wydawała się specjalnie denerwować Sherlocka,pokazując że wygrała.
Potem przyszedł odcinek trzeci...awww działo się,działo.Pojawia się Magnussen,którego Sherlock się boi,Mary strzela do Sherlocka,Mary chciała go zabić,Mary jest niebezpieczna,Mary ma tajemnice<Mary wcale nie nazywa się Mary...ufff i to wszystko w jednym 90-minutowym odcinku.Sherlock od samego początku podejrzewał,że Mary coś ukrywa,ale tego się nie spodziewał.A scena w gabinecie według mnie genialna.Sherlock zaskoczony tym kim jest osoba celująca do Magnussena,prosi ją by nie strzelała,mówi że jej pomoże,a ona tak po prostu naciska spust i do niego strzela.Jak się później okazuje wiedziała gdzie dokładnie strzelić,ale to nie zmienia faktu,że to zrobiła.Nie zabiła go tylko dlatego,że wiedziała jak John ceni sobie ich przyjaźń albo potrzebowała go w kolejnych celach.Ja stawiam na to drugie.Jestem też przekonana,że była jednym ze snajperów na basenie w odcinku TGG. Mary to postać tajemnicza,która wie co ma robić ,ma swoje zadanie do wykonania.Jak dla mnie pracuje dla Moriartego. Trzyma Johna i Sherlocka razem by potem Jim zadał ostateczny cios.
W "Abominable Bride" Mary według mnie za często się uśmiechała.Ten chytry uśmieszek nie schodził jej z twarzy.No okazało się że współpracuje z Mycroftem co także było dla mnie zaskoczeniem. A scena w salonie jest tak dosłowna:
Skoro XIX wiek był w głowie Sherlocka,to motyw z Mary która ukrywa swoją prawdziwą twarz jest genialny.Stoi po środku salonu,nie poruszając się,czekając.
-W moim salonie stoi jakaś kobieta!"
Sherlock na pewno wyczuł zapach perfum przekraczając próg salonu,więc te słowa tłumaczą tylko to że detektyw nie chce jej widzieć,chce ją wyrzuć z myśli bo mu przeszkadza.Niestety w pokoju znajduje się także John i to dlatego Sherlock odkrywa jej twarz.Podsumowując Sherlock ukrywa Mary głęboko w umyśle, a John powoduje że musi o niej myśleć.
Zachowanie Mary w umyśle Holmesa wzbudziło moje zainteresowanie.Najpierw zła na męża że nie poświęca jej należytej uwagi przychodzi na Baker Street po czym wybiega z telegramem w ręku.(swoją drogą litera M na karteczce podrzuciła mi myśl o Moriartym ).Potem widzimy,że w ogóle nie rozmawia z Johnem,wychodzi z samego rana,nie informując go(ukrywa coś?), działa na własną rękę...
Ja bym się zdenerwowała że dawny współlokator mojego męża sugeruje coś takiego.Ale nie Mary bo jej po prostu nie zależy.Udaje szczęśliwą mężatkę,choć widać że woli spędzać czas po za domem.
A teraz teoria dotyczącą ciąży Mary(którą niedawno przeczytałam)
A chodzi tutaj oto,że Mary NIE jest w ciąży.Sherlock wydedukował to na podstawie trzech symptomów:zmiana smaku,wymioty,wzmożony apetyt.Według teorii Mary mogła z łatwością udawać wszystkie te rzeczy.Co wcale nie jest trudne. Ale skoro już Sherlock to zauważył to może jednak jest coś na rzeczy.Może to nie ciąża a jakaś choroba.To by wyjaśniało przerażenie na twarzy Mary kiedy dowiaduje się co zaobserwował Sherlock.Bo przecież w umyśle Sherlocka nie było nawet wzmianki o jej ciąży.Co za tym idzie Sherlock wypiera to ze swojej głowy(może dlatego że wie że to wszystko zmieni między nim a Johnem albo po prostu domyśla się że tej ciąży nie ma ).Sherlock nawet nie myśli o dziecku.
Mam nadzieję,że podoba się nowy post.Kolejny już wkrótce(nie mogę się go doczekać no wiecie Johnlock i te sprawy).A co sądzicie o tym :
"Pain,Heartbreak,Loss,Dead"
Mary jako panna młoda łamie serce Sherlockowi...Bardzo wymowne :( I takie prawdziwe.
Johnlock forever <3
Genialne <3
OdpowiedzUsuńTeraz tylko czekam na post o Johnlocku haha XDDDD
Przecież w ostatnich scenach HLV ma duży brzuch, John nie jest Sherlockiem.ale chyba by zauważył, że nie jest w ciąży skoro już się z nią pogodził ( czyli najprawdopodobniej mieszkają razem)
OdpowiedzUsuńFakt, ale ( zapewne za duzo filmow akcji) sadze ze udaje jej sie to ukryc szczegolnie ze gdy widzimy ich sypialnie John jej nie o obejmuje ani nie przytula, moim zdaniem nie jest w ciazy, ale kazdy ma prawo do swojej opinii 😉
OdpowiedzUsuńOczywiście, że każdy ma prawo do własnego zdania ale za bardzo lubię dyskusje, żeby to po prostu zostawić :D
UsuńWydaje mi się, że John jak każdy dobry tatuś (którym na pewno jest) chce.dotknąć brzucha, żeby zobaczyć jak kopie, być przy USG lub po prostu porozmawiać do brzucha ( to zawsze mnie rozśmiesza ale i tak jest słodkie) więc w takich sytuacjach musiałby coś zauważyć.